Przepraszamy ale do oglądania tej strony wymagane jest włączenie JavaScript.

Czerwone Byki pokonały Wojowników

22 marca br. na boisku Sparty w Zabrzu rozegrano mecz sparingowy, który zakończył się zwycięstwem Byków 28:6. Obserwując przebieg meczu wyraźnie można było dostrzec przewagę Byków w większości akcji, jednak Zabrzanie uparcie i konsekwentnie próbowali nawiązać wyrównaną walkę, czego skutkiem było zdobyte przez nich przyłożenie. Ponieważ był to pierwszy, sparing w nowym sezonie, gra nie była do końca płynna, a w szeregi zawodników wkradał się lekki bezład i brak koncentracji. Wynikał on między innymi z częstych zmian stosowanych przez trenera drużyny. Ich celem było przetestowanie jak największej ilości nowych zawodnikow, których udało się drużynie pozyskać w okresie zimowym. Dla nich to spotkanie było pierwszym zetknięciem się z Futbolem Amerykańskim w praktyce. – Pogoda nie dopisała, a stan boiska również nie był zadowalający, jednak mimo wszystko udało się przetestować kilka akcji, choć nie dokońca mogliśmy rozwinąć skrzydła i wykorzystać w pełni solidne przegotowanie kondycyjne do sezonu. – mówi rozgrywający Wojciech Boguś – Mimo planów nie mogliśmy wypróbować nowych akcji rzutowych i musieliśmy skupić się na biegach. Po jednej z takich akcji biegowych na samym początku meczu przyłożenie zdobył Marcin Skierawski. Dużą zasługę w zdobyciu tych punktów miał Tomasz Mietlicki wykonując podwójną podsłonę. Tak ciekawe akcje przeplatane były niestety z tymi słabszymi. Uniemożliwiły one zdobycie kolejnych punktów i szczęście uśmiechnęło się do drużyny przeciwnej. Zawodnicy Wojowników swoją konsekwentną grą zdobyli przyłożenie po akcji podaniowej. Formacja ataku długo nie potrafiła odpowiedzieć na utracone punkty i dopiero defensywa naszego zespołu po przechwyceniu niedokładnego podania doprowadziła do przyłożenia, które zdobył Szymon Barczak. Kolejne punkty zdobył Tomasz Andrzejewski występujący w tym meczu na pozycji safty. Druga połowa meczu wyglądała już dużo lepiej. Szczególnie wykazała się formacja ataku. Podwyższenie prowadzenia w postaci touchdownu po podaniu Patryka Barczaka zdobył Hubert Chudy (RB drużyny juniorów), który zachował się bardzo mądrze i sprytnie opanowując źle złapaną piłkę przez jednego z WR w strefie endzone. Padający deszcz, przenikliwe zimno oraz uciekający czas nie pozwolił na dalsze przyłożenia. Jednak w drugiej połowie z każdą minutą gra Red Bullsów nabierała rozpędu. Wyraźnie widać było, że Byki spragnione gry na dużym boisku, po okresie zimowych treningów, wracają do formy, a ten wyjazdowy mecz był doskonałym przetarciem przed pojedynkami ze znacznie trudniejszymi rywalami. Właśnie dzięki takiemu spotkaniu jak to w Zabrzu, drużyna może skutecznie eliminować własne błędy, zgrywać się jako zespół i testować zawodników. Dlatego obie strony bardzo pozytywnie podsumowały mecz i jego wynik końcowy, który nie był tutaj najważniejszy. – Wiedziałem że Wojownicy to mniej doświadczona drużyna, jednak bardzo ambitna i waleczna, co oznacza że nie będzie łatwo z nimi wygrać. Dodatkowo obawiałem się zbyt wielkiego chaosu na boisku z uwagi na wielu nowych zawodników, którym brakowało doświadczenia. – podsumowuje trener drużyny Adrian Majchrzak – Pierwsza połowa to chaos, bałagan, przestraszenie, a co za tym idzie bezsensowne straty piłki i niecelne podania. Jednak mimo wszystko udało się zdobyć punkty. Dopiero po przerwie, w drugiej połowie, było widać znaczną poprawę. Zaczęły się szybkie i skuteczne zmiany, celniejsze podania. W kilku przypadkach byłem nawet pozytywnie zaskoczony nowymi zawodnikami, wśród których znalazło się kilku bardzo utalentowanych. REDBULLS